Lowlanders Białystok w finale Mistrzostw Polski

1 rok temu | 11.07.2022, 00:01
Lowlanders Białystok w finale Mistrzostw Polski

9 lipca w Białymstoku przy ulicy Słonecznej 1 spotkali się starzy znajomi, którzy 12 razy w swojej historii rywalizowali ze sobą w lidze. Górą w tych starciach 9-krotnie byli zawodnicy Lowlanders Białystok, 3-krotnie wygrywali Tychy Falcons.

Białostoczanie zajęli w rundzie zasadniczej 2. miejsce, wygrywając 5 spotkań i przegrywając 1 z najlepszą drużyną fazy zasadniczej Kraków Kings. Tychy Falcons prawo gry w playoffs wywalczyli dopiero w ostatniej kolejce, pokonując Silesia Rebels Katowice. Tyszanie zajęli 3 miejsce z bilansem 3 zwycięstwa i 3 porażki. Faworytem tego spotkania byli białostoczanie i to oni byli wymieniani w roli faworytów.

Pierwsi w meczu zapunktowali goście za sprawą Bartosza Wocha, który jako jedyny zameldował się w polu punktowym gospodarzy w pierwszej kwarcie i na tablicy wyników widniał wynik 0:7. Lowlanders szybko odpowiedzieli za sprawą Krzysztofa Czaplejewicza, doprowadzając do remisu i jeszcze przed przerwą wyszli na prowadzenie po przyłożeniu Mikołaja Pawlaczyka. Tyszanie mieli jeszcze szansę odpowiedzieć, ale w kluczowym memencie skutecznym zbiciem piłki w obronie popisał się najskuteczniejszy zawodnik gospodarzy Rafała Królewski, który kilkukrotnie wchodził na boisko w nowej dla siebie roli, ostatniego obrońcy. Obie drużyny zeszły do szatni przy wyniku 13:7 i w drugiej połowie wszystko mogło się jeszcze wydarzyć.

Drugą połowę skutecznie zaczęli Lowlanders i po raz drugi w tym spotkaniu doskonałym biegiem popisał się Pawlaczyk i gospodarze odskoczyli rywalom na 12 punktów. Warto podkreślić bardzo dobrą grę tego dnia defensywy “Ludzi z Nizin”, którą na linii defensywnej wsparł Konrad Paszkiewicz. Wraz z Damianem Wesołowskim, Jakubem Radziszewskim, Arkiem Nikołajukiem, Markiem Smólskim i Hubertem Klejną skutecznie zniechęcali rozgrywającego gości, który przez całe spotkanie był pod ogromną presją defensorów. Tyszanie nie mogli znaleźć sposobu na wzorowo grającą tego dnia obronę gospodarzy oraz nie potrafili zatrzymać prowadzonej przez Nicka Rooneya formacji ataku. Wynik spotkania na 26:7 podwyższył Aaron Jones po podaniu od Rooneya i widać było, że Lowlanders nie zamierzają odpuszczać tego meczu. Kolejna szarża ofensywna tyszan została zatrzymana po bardzo dobrej grze linii defensywnej, która zmusiła CJ Fowlera do wyrzucenia piłki, do której dopadł Alvin Reels Jr i po kilkudziesięcio jardowym biegu, został zatrzymany 20 jardów od pola punktowego Falcons. Najpierw 18-jardowym podaniem do Jonesa popisał się Rooney, a “kropkę nad i” postawił Pawlaczyk, który takich sytuacji tego dnia nie marnował i po solowym biegu po raz trzeci zameldował się w endzone rywali, ustalając wynik meczu 33:7 na koniec 3. kwarty. Ostatnia odsłona spotkania dała nam jeszcze kontaktowe przyłożenie Aleksandra Dądy z Falcons, po którym za 2 punkty podwyższył Szwej i to były ostatnie punkty gości w tym meczu. Wynik spotkania na 40 do 15 ustalił najlepszy skrzydłowy Polskiej Futbol Ligi po rundzie zasadniczej Rafał Królewski, który złapał piłkę po 24-jardowym podaniu od Rooneya i zdobył swoje 11. przyłożenie w sezonie.

Białostoczanie udanie zrewanżowali się gościom za ubiegłoroczny półfinał (15:34 - w przyp. red.) i to oni po raz czwarty w historii zagrają w finale Polish Bowl. Rywalem w drodze do tytułu Mistrza Polski będą niepokonani w tym sezonie Kraków Kings, którzy w swoim półfinale pokonali Warsaw Mets 37:0.

- Mogę śmiało powiedzieć, że plan minimum założony przed sezonem został osiągnięty. Nie było to łatwe osiągnięcie, ponieważ jak każda organizacja zmagaliśmy się z większymi i mniejszymi problemami, które na pewno nie pomagały. Mamy już jednak kilka lat doświadczenia jako zarządzający plus do tego świetnych trenerów i bardzo utalentowanych zawodników, dzięki czemu potrafiliśmy zbudować ciekawy zespół oparty na weteranach i naszej młodzieży. Czasami trzeba podejmować decyzje, które dla osób z boku są dość zaskakujące, ale na tym polega budowanie drużyny. Oczekiwania wobec nas są co roku duże i co roku robimy wszystko, co w naszej mocy, by im sprostać. Mam jednak nadzieję, że na tym sukcesie nie poprzestaniemy i w finale postaramy się zrewanżować Kraków Kings za porażkę w rundzie zasadniczej. Patrząc na przedsezonowe predykcje to oni muszą wygrać, my możemy. Jak będzie, przekonamy się 23 lipca i niech boisko zweryfikuje, kto założy na koniec sezonu mistrzowską koronę.Piotr Morko, Lowlanders Białystok.

Lowlanders Białystok - Tychy Falcons 40:15 (0:7, 13:0, 20:0, 7:8)

Lowlanders: Pawlaczyk - 18, Jones - 10, Czaplejewicz, Królewski - 6

Falcons: Dąda, Woch - 6, Szwej - 2, Richter - 1

MVP: Mikołaj Pawlaczyk

MVP XXL: Damian Wesołowski

Widzów: 400

Mecz finałowy Polskiej Futbol Ligi - Polish Bowl XVII odbędzie się 23 lipca o godzinie 16.00 na Dozbud Arenie w Ząbkach. Bilety na to wydarzenie są do kupienia na stronie www.polishbowl.com.

Źródło: Biuro Prasowe Lowlanders Białystok

Zdjęcia: Joanna Wałuszko / Lowlanders Białystok

Udostępnij