Ray Portu to trener, który mimo młodego wieku ma duże doświadczenie w pracy z drużynami futbolu amerykańskiego w USA na różnych poziomach – od licealnego, przez uniwersytecki, Pracował jako koordynator defensywy, trener trzeciej linii obrony oraz koordynator defensywy gry podaniowej. Jako nowy trener Lowlanders Białystok wnosi świeże spojrzenie do gry oraz ambicjonalne podejście do rozwoju zawodników zarówno na boisku jak i poza nim. Rozmawiamy z nim o jego karierze, planach na przyszłość oraz motywacjach, które skłoniły go do dołączeniado czarno-żółtego stada.
Co skłoniło cię do dołączenia do Lowlanders?
Głównym czynnikiem, który skłonił mnie do podpisania kontraktu z Lowlanders Białystok, była ich bogata tradycja zwyciężania. Decyzja była trudna – naprawdę podobało mi się to, co robiliśmy i budowaliśmy w New England College w Stanach Zjednoczonych. Jednak możliwość walki o Mistrzostwo Polski, wspieranie rozwoju futbolu amerykańskiego i praca jako trener na profesjonalnym poziomie były po prostu zbyt ekscytujące, by z niej zrezygnować.
Jak oceniasz proces rekrutacji?
Proces rekrutacji był bardzo prosty, dzięki ludziom, z którymi miałem przyjemność rozmawiać. Trener Pippin był bardzo otwarty i pomocny, jeśli chodzi o jego wymagania oraz moją rolę w drużynie. Piotr Morko również był niesamowicie pomocny i dostępny, by odpowiedać na wszystkie moje pytania. Takie rzeczy sprawiają, że mam pewność, że podjąłem właściwą decyzję.
Czy oglądałeś już nasze mecze z poprzedniego sezonu, co o nich sądzisz?
Nie widziałem jeszcze wszystkich meczów, ale obejrzałem Polish Bowl sprzed roku. Widać, że w drużynie jest sporo talentu. Nie widzę powodu, dla którego nie moglibyśmy zrobić dużego kroku naprzód w stosunku do tego, gdzie byliśmy rok temu. Moim zadaniem jest teraz zaszczepienie ofensywnego nastawienia w obronie, aby zawodnicy grali swobodnie i szybko.
Masz ulubioną drużynę w NFL lub futbolu uniwersyteckim?
Szczerze mówiąc, nie mam szczególnie ulubionej drużyny w NFL – lubię pewne organizacje i trenerów. Mój tata uczęszczał na Uniwersytet w Wisconsin, więc dorastając, oglądaliśmy mecze Badgers w każdą sobotę, traktując to niczym religia. Dzięki temu miałem okazję oglądać świetny futbol na wysokim poziomie.
Jakie są twoje największe atuty jako trenera na linii bocznej, czego możemy się spodziewać w nadchodzącym sezonie?
Myślę, że moją największą zaletą – i jednocześnie tym, co sprawia mi największą radość – są relacje z zawodnikami. Zrozumienie tego kto potrzebuje większej motywacji i w jaki sposób chce być motywowany, aby osiągnąć swoje cele, jest kluczowe. Bardzo lubię być pełen energii na linii bocznej, świętując każdą chwilę z zawodnikami, którzy wkładają tyle czasu i pracy.
Opowiedz nam o swojej karierze. Jak wyglądała twoja droga od liceum, przez uniwersytet, aż po obecny etap? Jakie sukcesy odnosiłeś jako zawodnik czy trener?
Futbol jest częścią mojego życia od dzieciństwa. Grałem przez całe życie i miałem przywilej grać na poziomie NCAA Division II w Saint Anselm College w New Hampshire. Moja kariera trenerska zaczęła się w mojej alma mater, Exeter, gdzie trenowałem trzecią linię obrony. Po udanym sezonie zaproponowano mi stanowisko koordynatora defensywy w liceum Manchester Memorial. Memorial to program, który przez cztery poprzednie sezony miał bilans 0-37. Przerwaliśmy tę passę już w moim pierwszym meczu, a w drugim sezonie awansowaliśmy do fazy play-off. Następnie miałem okazję trenować defensive back'ów i pełnić rolę koordynatora gry podaniowej defensywy na Norwich University. W pierwszym roku moja sekcja defensywy była na 29. miejscu w kraju pod względem najmniejszej liczby straconych jardów na mecz, a w drugim roku zajęliśmy 2. miejsce w naszej konferencji pod względem przechwytów. Dobre sezony w Norwich pozwoliły mi ubiegać się o stanowisko koordynatora defensywy w New England College. W pierwszym roku na NEC średnia punktów traconych przez moją obronę wynosiła 20,4 na mecz, osiągaliśmy 2 przechwyty na mecz i zdobyliśmy dwa przyłożenia w defensywie.
Jak to jest być koordynatorem defensywy w tak młodym wieku?
Bycie koordynatorem w młodym wieku to zarówno wyzwanie, jak i szansa. Oznacza to, że oczekiwania są wysokie i że ktoś wierzył we mnie na tyle, by dać mi szansę. Kilka osób już mi zaufało i ta wiara wiele dla mnie znaczy. Chcę udowodnić, że mieli rację. Dużo od siebie wymagam i chcę, aby dużo było ode mnie wymagane. Na wysokie oczekiwania trzeba sobie zasłużyć, nie są one przyznawane automatycznie. Jeśli chcesz być jednym z najlepszych, nie możesz unikać tych oczekiwań – musisz je przyjąć. W końcu wiek nie ma znaczenia. Liczy się nieustępliwe dążenie do celu, a celem jest wygrywanie.
Co wiesz o Polsce?
Najbardziej rzuca mi się w oczy to, że Polska w Polsce jest dość zimno w okresie preseason – ale nie bardziej niż w miejscu, z którego pochodzę, więc to już jakieś punkty wspólne! Mówiąc poważniej, wiem, że krajobraz jest niesamowity – piękne lasy, imponujące pasma górskie, zwłaszcza na południu, a także morskie wybrzeże i mnóstwo jezior. Jestem też fanem historii, więc nie mogę się doczekać, aby poznać polską historię, odwiedzając liczne muzea i zabytki.
Jakim typem trenera jesteś, czy określiłbyś siebie jako lidera, motywatora, czy preferujesz inną rolę?
Nie powiedziałbym, że jestem jednym konkretnym typem trenera. Jednak sposób, w jaki pracuję, opiera się na relacjach. Chcę, aby zawodnicy, z którymi pracuję, byli najlepszymi ludźmi, jakimi mogą być – zarówno na boisku, jak i poza nim. Chcę, aby mój sposób życia był inspiracją dla innych. Chcę być perfekcyjny na każdym etapie przygotowań, co wymaga ciężkiej pracy. Chcę, aby moi zawodnicy podążali za mną, podejmując ten trud, i mieli pełne zaufanie do wszystkiego, co robimy – wiedząc, że każda minuta treningu i każdy wysiłek są ważne.
Co cię motywuje?
Motywują mnie ludzie, którzy obdarzyli mnie zaufaniem. Motywuje mnie to, że tak wiele osób zrobiło wszystko, aby postawić mnie w miejscu, w którym jestem dzisiaj – rodzice, rodzina, bliscy. Są ludzie, którzy wierzą w nas, naprawdę wierzą w to, że osiągniemy coś wyjątkowego. Codziennie pracujemy, aby ich nie zawieść.
Jakie cele stawiasz sobie na nadchodzący sezon?
Moim celem na nadchodzący sezon jest wygranie Polish Bowl. Białystok to organizacja, która już tego dokonała. Oczywiście Lowlanders byli bardzo blisko rok temu. Czuję, że zostałem zatrudniony, aby pomóc w osiągnięciu tego celu i przywrócić tytuł.
Jakie przesłanie chciałbyś przekazać kibicom?
Wielkość wymaga współpracy wszystkich! Mam nadzieję na głośnych fanów i ich wsparcie! Nie mogę się doczekać, aby zacząć, i szczerze wierzę, że najlepsze dopiero przed nami.
Źródło: Biuro Prasowe Lowlanders Białystok
Zdjęcie: New England College