Lowlanders Białystok wrócili z Tychów z tarczą!

1 rok temu | 16.05.2022, 14:42
Lowlanders Białystok wrócili z Tychów z tarczą!

Bitwa o Tychy od samego początku została zdominowana przez Ludzi z nizin. Konsekwentna gra w obu formacjach pozwoliła zrewanżować się Żubrom za zeszłoroczną porażkę i odebranie miejsca w finale. Mecz zakończył się wynikiem 26:6.

Kickoff’em rozpoczęli goście. Pierwsza seria ofensywna pozwoliła Sokołom po raz pierwszy tego dnia zameldować się w red zone’ie rywali. Dobra gra biegowa #6 Jana Szweja doprowadziła Falcons na około dziesiąty jard połowy Żubrów. Gospodarzom zabrakło trochę szczęścia, by otworzyć mecz przyłożeniem. Udane powalenie linebackera #42 Mariusza Bętkowskiego w czwartej próbie pozwoliło Lowlanders wejść w posiadanie piłki. Już w pierwszej akcji running back #26 Krzysztof Czaplejewicz przeniósł akcję spod swojego pola punktowego na połowę rywala. Kolejny udany bieg RB i celne podanie #8 Nicka Rooney’a do #11 Aarona Jonesa otworzyło wynik pierwszym przyłożeniem. Niesamowity drive, który w trzech próbach dał punkty gościom nie został przypieczętowany podwyższeniem i było 6:0.

Duża presja ze strony linii defensywnej gości zmusiła Falcons do odkopnięcia piłki już po czterech próbach. Dobra gra biegowa Ludzi z nizin pozwoliła jeszcze przed końcem pierwszej kwarty dotrzeć do czerwonej strefy Sokołów, tak by na początku kolejnej, po raz drugi, wbić się do pola punktowego. Autorem przyłożenia był grający z numerem 6 Mikołaj Pawlaczyk. Zablokowane przez tyszan podwyższenie i na tablicy wyników było 12:0 dla białostoczan. Dobry powrót #26 Deivydasa Merkelisa pozwala gospodarzą zacząć drive z 35 jarda. Fatalna postawa #1 Christophera Jeffrey’a zmusiła Falcons do wykonania kolejnego punta w tym dniu. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Tak było w tym przypadku. Dobrze poprowadzona gra przez #8 Nicka Rooney’a zakończyła się touchdown’em po podaniu do #17 Rafała Królewskiego. Próba podwyższenia za dwa punkty została zatrzymana przez #36 Mateusza Kamińskiego przed samym end zonem. Wynik do przerwy wyniósł 18:0 dla Lowlanders.  

- Jechaliśmy do Tychów po zwycięstwo i od początku meczu chcieliśmy zmazać plamę po domowej porażce z Kings. Wiedzieliśmy, czego spodziewać się po gospodarzach i tu należy pochwalić trenerów, którzy bardzo dobrze przygotowali zawodników jeśli chodzi o rywala. Można powiedzieć, że doskonale ich rozpracowaliśmy i mogliśmy prowadzić grę na własnych warunkach. To, co zawiodło w ostatnim meczu z Krakowem, funkcjonowało bardzo dobrze. Skuteczna gra podaniowa Nicka Rooneya i doskonałe biegi Czaplejewicza i Pawlaczyka były tego dnia bronią nie do zatrzymania. Od poniedziałku naszym celem jest kolejny mecz i sukcesywnie robimy swoje. Czekają nas teraz 3 mecze domowe sezonu regularnego i tak jak mówiłem po meczu z Kings, nie ma już miejsca na porażki. Czas wygrać wszystko i myśleć o Mistrzostwie Polski. - powiedział po meczu prezes Lowlanders, Piotr Morko.

Drugą połowę otworzyli Ludzie z nizin udanym powrotem i drive’em ofensywnym. Po raz kolejny dobrze poprowadzona gra przez #8 Nicka Rooney’a doprowadziła Żubry do zdobycia punktów. Rozgrywający celnie rzucił piłkę do #11 Aarona Jonesa, który drugi raz tego dnia przekroczył linię strefy punktowej. Udane podwyższenie za dwa punkty #6 Mikołaja Pawlaczyka i mieliśmy 26:0 dla Lowlanders. Dalsza część meczu to popis obydwu defensyw. Piłka kilkukrotnie zmieniła strony. Falcons na moment udało się wedrzeć do red zone rywali, ale zabrakło wykończenia i zostali zmuszeni do oddania piłki. Dzięki udanej grze defensorów Sokołom przed końcem spotkania udało się wejść jeszcze formacją ofensywną. Na boisku zamiast Jeffrey’a pojawił się na pozycji rozgrywającego #11 Aleksander Dąda. Była to zmiana, która mocno wpłynęła na grę Falcons. Tyszanie na sam koniec meczu nabrali wiatru w żagle. Kilka udanych akcji podaniowych i biegowych po raz ostatni w tym dniu pozwoliło wejść w czerwoną strefę gości. To co nie udało się podstawowemu rozgrywającemu gospodarzy wykonał polski zmiennik. Celnym podaniem do #25 Grzegorza Kozuba udało się w ostatnich minutach meczu wyrwać honorowe punkty. Nieudane podwyższenie i mecz zakończył się wynikiem 26:6.  

Był to bardzo dobry mecz w wykonaniu zawodników z Lowlanders Białystok. Mogliśmy oglądać wyrównaną grę ofensywną i defensywną Ludzi z nizin. Konsekwentnie parli do przodu co poskutkowało pewnym zwycięstwem. Mimo słabszej drugiej połowy udało im się dowieźć wysoką przewagę do samego końca. MVP spotkania został #45 Noel Graf a MVP XXL #72 Janusz Kulesza. 

Tychy Falcons - Lowlanders Białystok 6:26 (0:6, 0:12, 0:8, 6:0)

Punktowali Falcons:
Kozub - 6Lowlanders: Jones - 12, Pawlaczyk - 8, Królewski - 6 

Źródło: Halftime.pl/ Biuro Prasowe Lowlanders Białystok

Udostępnij