Matthew Barrett ma za sobą lata doświadczeń w różnych ligach świata i tytuły mistrzowskie na koncie. Teraz przyjechał do Białegostoku z jednym celem, pomóc Lowlanders w sezonie Polskiej Futbol Ligi.
To nie pierwszy raz, kiedy Matthew pojawia się w Polsce. W2022 roku reprezentował barwy Kraków Kings i zmierzył się z Lowlanders w finale Polish Bowl. Teraz wraca, by stanąć po drugiej stronie barykady. Jego CV robi wrażenie: grał m.in. w Niemczech, Meksyku, Finlandii, Rumunii i oczywiście USA.
Porozmawialiśmy z Mattem o jego drodze, filozofii gry i oczekiwaniach wobec nadchodzących meczów.
Jakie to uczucie dołączyć do Lowlanders i rozpocząć kolejny rozdział kariery w Polsce?
Świetne. Kocham tę grę, a możliwość grania w nią zawodowo to dla mnie ogromna radość. Jestem bardzo wdzięczny Lowlanders za tę szansę.
Masz imponujące doświadczenie: Finlandia, Meksyk, Niemcy, Rumunia… a teraz znów Polska. Co zmotywowało Cię do przyjęcia wyzwania w Białymstoku?
Wszystko po prostu się poukładało tak, że mogłem wrócić do Polski. Moim celem jest zdobycie mistrzostwa oraz rozwój – jako zawodnika i jako człowieka.
Jak porównałbyś poziom rozgrywek w różnych krajach, w których grałeś, jak wypada Polska?
Na całym świecie są świetni zawodnicy. Niektóre ligi istnieją dłużej niż PFL, ale grałem z wieloma bardzo dobrymi polskimi graczami i przeciwko nim również.
W 2022 roku jako zawodnik Kraków Kings zmierzyłeś się z Lowlanders w Polish Bowl. Jak zapamiętałeś tamten mecz?
To była bolesna porażka. I na tym zostawmy ten temat.
W tym sezonie zmierzysz się z dawnymi kolegami z Kings, którzy grają w Warsaw Eagles. Jak podchodzisz do takich meczów?
Życzę im wszystkiego najlepszego, ale nie mogę się doczekać, żeby znów się z nimi zmierzyć, tym razem jako Lowlander.
Czego fani Lowlanders mogą się spodziewać po Tobie na boisku, jak określiłbyś swój styl gry?
Zawsze daję z siebie maksimum. To właśnie mój styl gry, pełne zaangażowanie w każdej akcji.
Zawsze jesteś liderem zespołu w statystykach defensywnych. Jaki jest Twój sekret?
Nie mam żadnego sekretu. Staram się być pokorny i konsekwentny. Jestem wdzięczny Bogu, że mogę grać na wysokim poziomie i co najważniejsze – przez te wszystkie lata bez poważnych kontuzji.
Masz na koncie kilka mistrzowskich tytułów. Co Twoim zdaniem buduje zwycięską kulturę w drużynie?
Trzeba tego chcieć bardziej niż przeciwnik. Trzeba trenować i przygotowywać się tak, jakby każdy mecz był finałem. Sukces wymaga poświęceń, czasem rezygnacji z wygody czy własnych zachcianek dla czegoś większego.
Masz też doświadczenie trenerskie. Czy planujesz pełnić rolę mentora w drużynie?
Tak, chętnie pomogę drużynie w każdej formie, jakiej będzie potrzeba. Lubię wspierać innych i dzielić się doświadczeniem.
Kibice uwielbiają spektakularne akcje w obronie. Co Ciebie najbardziej ekscytuje na boisku?
Uderzyć kogoś naprawdę mocno, to zawsze daje mi ogromną satysfakcję.
Patrząc na całą Twoją drogę od liceum w Michigan, przez college w St. Norbert, aż po międzynarodowe ligi. Co było dla Ciebie najbardziej satysfakcjonujące?
Najwięcej radości dają mi chwile, w których mogę pozytywnie wpłynąć na czyjeś życie, niezależnie od tego, co dzieje się na boisku. Przez futbol poznałem niesamowitych ludzi i to jest największa wartość tej drogi.
Jak te międzynarodowe doświadczenia ukształtowały Cię jako człowieka i zawodnika?
Każdy sezon to okazja do rozwoju. Szukam nowych sposobów na poprawę zarówno fizyczną, jak i mentalną. Futbol to dla mnie nieustanna droga.
Masz jakieś rytuały przedmeczowe?
Zawsze modlę się przed meczem. Proszę Boga o siłę, szybkość, zdrowie i bym mógł go wychwalać poprzez moją grę.
Na koniec – co chciałbyś powiedzieć kibicom Lowlanders i naszym rywalom przed startem sezonu?
Damy z siebie wszystko, żeby zakończyć sezon jako Mistrzowie Polski. Dziękuję wszystkim za wsparcie!
Dziękujemy za rozmowę